NNW Szkolne

W maseczce czy bez- by każde dziecko było bezpieczne.

W maseczce czy bez- by każde dziecko było bezpieczne.

Ogłoszenie pandemii w równym stopniu zaskoczyło wszystkich bo i obostrzenia z związane z pandemią dotknęły każdej dziedziny życia. Pracownicy wszystkich sektorów z dnia na dzień musieli zmierzyć się z nową rzeczywistością. Pracownicy administracji i korporacyjni musieli odnaleźć się podczas pracy zmianowej lub zdalnej, pracownicy usług musieli pogodzić się z czasowym zawieszeniem aktywności zawodowej. Jednak to dzieci i młodzież ucząca się chyba najbardziej odczuła zakres i zasięg obostrzeń.  Organizacja nauki zdalnej, brak możliwości uczestniczenia w zajęciach i inicjatywach szkolnych i pozaszkolnych, a także nawet zakaz samodzielnego przemieszczania się to jak zamach na beztroskie i bezstresowe dzieciństwo. Jednak mimo wszystko zdyscyplinowaliśmy się wszyscy, w równym stopniu stosując się do obostrzeń w imię bezpieczeństwa własnego i innych.

Wszyscy w napięciu oczekiwali wypłaszczenia krzywej zachorowań, a najczęściej zadawanym pytaniem było: „kiedy to się skończy?”.  Pogodzeni z „brakiem wakacji” uczniowie w napięciu oczekiwali kolejnych komunikatów, bo i powrót do szkoły do ostatniej chwili stał pod wielkim znakiem zapytania. Otworzenie szkół stał się jednocześnie obietnicą powrotu do „normalności”. Szybko okazało się jednak, że nieprędko wrócimy do stanu sprzed ogłoszenia pandemii.

Dyrektorzy szkół i przedszkoli, zatrudnieni w placówkach nauczyciele, rodzice i wreszcie uczniowie- do ostatniej chwili czekali na informacje na jakich zasadach powrócą do pracy i nauki.  W ostatnich dniach sierpnia podczas briefiengów prasowych szef MEN przedstawiał różne scenariusze postępowania, zwłaszcza gdy w danej placówce pojawią się przypadki zachorowania na COVID-19.

I tak oto stały się widoczne coraz większe podziały, czy mamy porządek czy chaos, czy wytyczne to prawo, czy wprowadzone rozwiązania są skuteczne. Głos korona-sceptyków stał się coraz bardziej słyszalny. Skutki społeczne i gospodarcze pandemii są coraz bardziej namacalne.

Maseczki, jeszcze kilka miesięcy temu towar pierwszej potrzeby, dziś stają się kością niezgody i skutecznym powodem podziałów także w placówkach oświatowo-dydaktycznych. Z jednej strony w obliczu nowego zagrożenia jakim jest koronawirus, wszyscy szukali maksymalnie skutecznych zabezpieczeń. Dziś coraz bardziej słyszalne są głosy, że jednak maseczki nie pełnią aż takiej funkcji prewencyjnej jak po nich oczekiwano.

Na skutek wytycznych sanitarno-epidemiologicznych dyrektorzy placówek oświatowych coraz częściej do regulaminów wprowadzają zapis o obowiązku noszenia maseczek także przez uczniów przy korzystaniu na terenie placówek z przestrzeni wspólnych.

Reakcje odnośnie obowiązku noszenia maseczek w szkołach zarówno rodziców jak i samych uczniów bywają skrajnie różne: jedni reagują z wyrozumiałością, inni zgłaszają kategoryczny sprzeciw i szukają porad prawnych jak obowiązku noszenia maseczki uniknąć.

Kto w maseczkowym sporze ma rację? Patowa sytuacja, bo wydaje się że wszystkimi kierują słuszne argumenty.

Dyrektor placówki oświatowo-wychowawczej ma obowiązek dążenia do zapewnienia maksymalnego, standardu bezpieczeństwa w placówce, w której zarządza. Nie chcąc cytować hermetycznego języka prawniczego, mówiąc w największym skrócie, nad dyrektorem szkoły ciąży odpowiedzialność administracyjna.

Część rodziców i samych uczniów ze zrozumieniem traktuje wszystkie wytyczne w pełni je respektując. Prawdopodobnie w myśl zasady, że im większa dyscyplina społeczna tym szybsze wyjście z kryzysu.

Są jednak stanowcze głosy sprzeciwu, odnośnie obowiązku noszenia maseczek przez dzieci. W Internecie krąży mem, który dość dobrze obrazuje obecną sytuację: Gdy Jasiu wrócił ze szkoły mama zauważyła że nie ze swoją maseczką, rezolutny chłopczyk odpowiedział, że zamienił się z kolegą z ławki, bo jego jest fajniejsza, a tamten z kolei na poprzedniej przerwie zamienił się z innym kolegą.  Sceptycy podważają sens noszenia maseczek przez dzieci punktując negatywne konsekwencje, także zdrowotne, długotrwałego zakrywania nosa i ust przez małoletnich uczniów.

Jak pogodzić te wszystkie opcje i światopoglądy  w jednej placówce oświatowo-wychowawczej? Czy pogodzenie tych skrajnych frakcji jest w ogóle możliwe? Ostatnie miesiące wyraźnie pokazały, że w zasadzie żaden model zapobiegania rozprzestrzeniania się Covid-19 nie jest całkowicie skuteczny.  Najważniejsze jednak, by nie przekroczyć granicy absurdu zarówno podczas przestrzegania zaleceń jak i ich ignorowania.

Mimo, że światopogląd i oczekiwania mogą skutecznie podzielić, to jednak wszystkich nas łączy potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa dzieciom.  I nie wolno zapominać, że na aspekty bezpieczeństwa dzieci należy patrzeć przez szerszy pryzmat niż samo zagrożenie zarażeniem koronawirusem.

Nowoczesna oferta ubezpieczeń dla dzieci i młodzieży uczącej się od Bezpieczny.pl w swoim zakresie zawiera unikatowe na polskim rynku ubezpieczeń świadczenia związane z pobytem w szpitalu lub na OIOM w związku zachorowaniem przez dziecko na COVID-19. Wprowadzenie do zakresu świadczeń związanych z zachorowaniem na COVID-19 to odpowiedź na potrzeby rynku w związku z obecną sytuacją. Bezpieczny.pl doskonale rozumie, że tylko nowoczesne rozwiązania są odpowiedzią na potrzeby wymagających klientów.

Czy w maseczce, czy bez maseczki, każde dziecko w jednakowym stopniu narażone jest na ryzyko nieszczęśliwego wypadku. Nieszczęśliwy wypadek to zdarzenie nagłe i nieplanowane więc nie jesteśmy w stanie go przewidzieć. Samo posiadanie ubezpieczenia przed wypadkiem nie uchroni, ale polisa- dobre ubezpieczenie z szerokim zakresem- jest w stanie złagodzić finansowe konsekwencje nieszczęśliwego wypadku.

Oznacza to, że oferta ubezpieczeń od następstw nieszczęśliwych wypadków dla dzieci i młodzieży uczącej od Bezpieczny.pl się dopasowana została do potrzeb i oczekiwań wszystkich rodziców poszukujących kompleksowej ochrony ubezpieczeniowej dla swoich pociech.

Tylko ubezpieczenie zapewniające kompleksową ochronę ma sens i tylko Bezpieczny.pl wie, że w ubezpieczeniach dla dzieci nie ma miejsca na absurdy.

Jan Bezpieczny Pośrednik